Praga turystów

Rozmawiają: o filozofii (masz rację maleńka,
każde pierdnięcie narusza równowagę
wszechświata) i miłości (misiu, dlaczego
wczoraj szczytowałeś jak kobieta).

Wysiadam na najbliższym przystanku. Inkasuję
w łeb żelatynową kulkę. To przez przypadek –
uśmiecha się morderca.


Stalowa, spożywczak

Zużyte kondomy, jak suszone ryby,
przecenione.

I tych dwóch, co swoje głowy już trzymają
pod pachą; wzajemnie.


Stalowa, placyk (zabaw dla dorosłych)

Mylący czułość z cudem,
jak dzieci
afrykańskie
śnieg.


Równa; nastoletnia miłość

Heleniarzu pieprzony, jesteś jak dusza
substancją żrącą.


Wileńska; nastoletnia miłość

Załatwcie to po męsku – mówi. Odwraca się na
pięcie.

Raczej nie wiedzą o czym teraz
myśli, ale idą o zakład (o nią rzecz
jasna), nie o tym jak cicho
potrafią pękać
kości.


Mała; krew

Milczenie ich
jak biała
broń.


Podwójne praskie przeczenie

Nie musisz się tu urodzić, śniąc o tym,
żeby tu nie umrzeć, aby wiedzieć: wrażliwość
nie jest nieszkodliwa.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież